Jutro przyjeżdża do mnie K., żeby spędzić całe dwa dni we Wrocławiu, a potem wrócić razem do domu. Cieszę się na ten przyjazd, przygotowałam jedzenie na śniadanie i obiad. Oby tylko prognozy się nie sprawdziły i pogoda się nie zepsuła.
Wybrałam się dziś na zakupy i moim łupem padła śliczna czarna sukienka z Orsay przeceniona na jedyne 40 zł. Uważam, że to dobra okazja, tym bardziej, że jest z dobrego materiału, do tego jej klasyczny krój sprawia, że nada się na różne okazje.
Byłam na konferencji dot. rozwoju osobistego i kariery zawodowej, gdzie największe wrażenie zrobił na mnie facet, który pochodzi z Ukrainy, przyjechał na studia do Wrocławia, a wkrótce wyjechał do Stanów i pracował w Dolinie Krzemowej. To dopiero musi być ktoś! Zawsze duże wrażenie robią na mnie ludzie, którzy coś osiągnęli, szczególnie jeśli próbuję wyobrazić sobie czy ja bym tak potrafiła.
Hmm... zasiadłam do pisania w przypływie weny, ale chyba jednak mam odpływ. A może tak jestem podekscytowana zbliżającym się weekendem i potem majówką w domu, że nie mogę się skupić na pisaniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz